Wdzięczny za wychowanie
Skoro poruszyłeś temat pt.: „Wychowanie” ja znowu mam automatyczne skojarzenie muzyczne 😀 Tym razem w głowie zagrała mi piosenka zespołu T.Love „To wychowanie”. Do wymyślenia tytułu zainspirował mnie fragment jej tekstu: „Dziękuję mamie i tacie za opiekę, za ciepło rodzinne i kłótnie przy kolacji…” Przewrotne. I bardzo dobrze, bo kwestia wychowania jest złożona. Wiem, że już od wstępu wprowadzam klimat powagi, a być może czytelnik poczuje też smutek, ale nie poddawajmy się emocjom i mobilizujmy szare komórki.
Wychowanie nie tylko w domu
Masz jak najbardziej rację, iż nie tylko rodzice są odpowiedzialni za wychowanie dziecka. Choć oczywiście oni powinni mieć świadomość, że mają największy wpływ na swą latorośl. Środowisko (koledzy, koleżanki, szkoła, sąsiedzi itd.) również oddziałuje na dziecko i kształtuje je. Mnie w domu wychowywano na grzecznego chłopca i to się moim rodzicom sprawdzało do 12-13 roku mojego życia. Potem większy wpływ mieli na mnie koledzy i subkultura punk, którą się zafascynowałem. Pod jej wpływem już nie chciałem czesać się na bok z przedziałkiem. Wolałem czochrać swoje kudły swetrem, by każdy sterczał w inną stronę. Jednak dzięki temu środowisku i humanistycznym ideom z nim związanym, rozszerzyła się moja świadomość, a także życie wewnętrzne. Powiedziałbym nawet, że bycie punkiem otworzyło mnie na duchowość. I choć było w tym ruchu obecne chlanie i ćpanie (u niektórych), ja zaczerpnąłem czegoś głębszego co leżało u podstaw buntu punka. Środowisko wpływa mocno, ale osoba młoda sama decyduje co „sobie z niego weźmie”.
Wychowanie a socjotechnika
Dorosłych oczywiście „wychowuje się”. Służą temu chwyty związane z socjotechniką. Wystarczy włączyć jakiekolwiek wiadomości i już jesteśmy „ustawiani”. Mówi się nam kto jest dobry, a kto zły. Trochę postraszy katastrofami. Potem „mądre głowy” (z jednej i drugiej strony), pokażą nam, że mają rozwiązania. Pokaże się nam rozwój. Dzięki temu przy nich możemy poczuć się bezpieczni. A na koniec pokaże się nam skoki narciarskie czy jakieś disco polo żebyśmy poczuli miło, poczuli, iż Polacy są tacy wyjątkowi. Acha po wszystkim oczywiście reklamy, żebyś wiedział czego najbardziej potrzebujesz. Żyjąc „na wiadomościach” łatwo zamienić się w zombie, które jak śpiewał Kazik Staszewski w piosence „100 000 000„: „Nie myślę, nie czuję, wykonuję”.
Odporność
Do dorosłych teraz piszę. Myślę, że jeśli ma choć choć trochę świadomości, warto uodparniać się na „wychowanie”. Zbyt wielu jest chętnych, by nas wychować. Odniosłeś się do tego co pisałem ostatnio pytając czy prawda wyzwoli człowieka skoro trzeba ją znaleźć samemu. Odpowiem krótko – oczywiście. I o to właśnie chodzi żeby ją znaleźć samemu. To, że nie każdy chce szukać to inna sprawa. Jeśli ktoś ma choć trochę refleksji nad sobą i światem to ma szansę. Warto czuć, myśleć i nie chcieć być jak wszyscy. Zgadzam się tu z pewnym starym zakonnikiem, który powiedział na kazaniu: „Dlaczego mamy być i robić jak inni? Nie chcemy odstawać od ogółu, od większości? A więc jedzmy gówno! Miliony much nie mogą się mylić!” Myślę Przyjacielu, że i Ty i ja, wolimy konsumować inne przysmaki 😉
Jeden komentarz do “Wychowanie – podziękuj tacie, podziękuj mamie…”
Możliwość komentowania została wyłączona.