Dylematy
Podróżniku rozpisałeś się w poprzednim wpisie bardziej niż zwykle więc może mi uda się streścić. Pisałeś o tym, że wybaczenie nie równa się pojednanie oraz że trudne wydarzenia należy zapomnieć. Od razu wspomnę, iż moim skromnym zdaniem i wg moich obserwacji wybaczenie zdecydowanie zakłada pojednanie i nie trzeba, a może nawet nie wolno niczego zapominać. Dlaczego? Napiszę niżej.
Wybaczenia a pojednanie
Kiedyś czytałem w pewnej starej, grubej księdze, że trzeba wybaczać nawet siedemdziesiąt siedem razy gdy ktoś zawini przeciw mnie. Znaczy to, że trzeba wybaczać zawsze. Szczerze mówiąc, gdyby ktoś celowo ranił mnie tak często raczej nie chciałbym mieć z nim nic wspólnego. Jednak są relacje ważne dla nas, w których konflikty i wzajemne ranienie się po prostu się zdarza. Wybaczamy więc. Czy wybaczamy żeby nie odzywać się do siebie? Żeby siebie unikać? Nie mieć relacji? Wybaczamy żeby położyć fundament pod nowe. Jeśli już decyduję się na wybaczenie muszę mieć w głowie, że chcę relacji z tym człowiekiem. Czyli jednam się z nim. Idziemy dalej drogą. Wybaczyć i odejść to znaczy nie wybaczyć.
Wybaczenie a zapomnienie
To, że wybaczam, nie znaczy, że nie będę pamiętał. Jasne. Z czasem przykre wspomnienia potrafią się zatrzeć. Jednak wybaczenie nie jest równe zapomnieniu. Uważam, iż nie ma co pragnąć zapomnieć. Często i tak nie da się tego zrobić. Warto zwyczajnie nie rozpamiętywać. Nie kontemplować swoich zranień i trudnych momentów relacji. Takie rozpamiętywanie to pożywka dla dalszych konfliktów, lęku, braku zaufania. Gdy wybaczyłem, to jeśli wrócą wspomnienia zranień, zamiast mówić sobie negatywizmy warto zwyczajnie powiedzieć sobie: „Wybaczyłem mu/jej”. W ten sposób uciąć męczący wewnętrzny dialog. Czemu? Ponieważ wybaczenie to decyzja. Wspomnienia mogą boleć. Warto je przegadać (nawet na terapii). Jeśli wybaczam to przede wszystkim decyduję, że chcę normalnie, spokojnie żyć z tym człowiekiem.
Przesolone łzy
Oczywiście wiadomo, że nie mamy obowiązku wybaczać. Są rzeczy, których wybaczyć się nie da. Być może są rzeczy, których wybaczyć nie wolno (nie chciałbym decydować, które takie są). Wybaczenie to zadbanie o siebie. Wstawanie z kolan. To decyzja, w której stwierdzam, iż chcę odzyskać równowagę wewnętrzną i zewnętrzną, z otoczeniem. Nie żyć w swojej ranie i nie karmić się przykrymi emocjami, które wreszcie zrobią ze mnie zgorzkniałego dziada lub zgorzkniałą babę. To wolność. Jasne, że niektórzy wolą być w roli pokrzywdzonego i użalać się nad sobą, wciąż medytując jak im w życiu źle i jak strasznie cierpią. Zawsze jest coś do czego można się przyczepić. Zawsze znajdzie się coś co popsuje humor. Znajdzie się też nieidealny człowiek, który czasem zawiedzie. Wybaczenie broni przed przesolonymi łzami i przed tym by, „nie nie upaść od siebie za daleko” (jak śpiewają Strachy na lachy). Mam nadzieję, że odpowiedziałem Ci Podróżniku. Szczęścia w drodze Przyjacielu!
Jeden komentarz do “Wybaczenie”
Możliwość komentowania została wyłączona.