Świadome olanie

Nic dodać, nic ująć

No cóż. Taki wniosek mi się nasunął w naszej rozmowie. Zgodzę się z Tobą, że nie można tu popłynąć, jednak my zostajemy przy tym głównym nurcie. Natomiast jeżeli o niego chodzi, to uważam, że idealnie zakończyłeś nasze rozważania na temat płonących emocji. Nasunęło nam się sporo wniosków w tej rozmowie. Myślę, że są wiele warte, ale również wymagają czasu do przepracowania we własnym zakresie i do autorefleksji na ten temat. Dzisiaj natomiast chciałbym zacząć zupełnie nową rozmowę. Bardzo mnie to zastanawiało dzisiaj w komunikacji miejskiej podczas podróży na uczelnię. Ludzie byli podzieleni w podróży na 4 nierówne części: 2/3 ogółu z telefonami, 1/4 z książkami i reszta osób robiąca wszystko dookoła (osoby rozmawiające, patrzące w dal, czy też zajmujące się pielęgnacją paznokci). Nasunęło mi się pytanie. Dlaczego tylko osoby z telefonami są postrzegane jako negatywne?

Świadome olanie

Jak już stwierdziłem akapit wcześniej, dużo osób w podróży poświęca uwagę samym sobie. Moje pytanie brzmi, dlaczego oceniamy źle tylko te osoby z telefonami? Czym tak właściwie różni się siedzenie z telefonem od siedzenia z książką? W jednym i w drugim przypadku taka osoba świadomie odcina się od otoczenia. Skupia się na czymś, w czym może się „zatracić” na jakiś czas. Chce umilić sobie drogę. Mimo wszystko uważa się za przykre siedzenie z telefonem. Tak właściwie ktoś taki może czytać dokładnie tą samą książkę, co osoba obok, ale tylko ona może zostać odebrana negatywnie przez innych. Obie jednak te osoby stosują technikę „świadomego olania całego otoczenia”.

Ludziom nie dogodzisz

Wydaje mi się, że może być to spowodowane pewną awersją do szybkiego postępu technologii, czy też popularności uzależnień od urządzeń mobilnych. Częściowo sam sobie odpowiadam na pytanie. Mimo wszystko czuję, że za tym kryje się coś więcej. Jak myślisz? Dlaczego tak się dzieje? Tak z drugiej strony ludzie narzekali, narzekają i narzekać będą. Ludziom nie dogodzisz. Czasem olanie zdania innych wydaje się być zdrowe. Interesuje mnie jednak nie to, jak czuje się osoba oceniana, tylko dlaczego to właśnie telefony budzą takie negatywne odczucia?