Rzeka życia
O nie! Jak mogłeś na końcu swojej poprzedniej wypowiedzi zadać mi tak szerokie pytanie?!?!?! Hahaha, to była moja pierwsza reakcja po przeczytaniu Twojego tekstu. „O czym tu pisać, bo tyle tego?” – pomyślałem. Co jednak mogę zrobić? Muszę „podjąć rękawicę” i jakoś z tego wybrnąć sklecając kilka słów. Jest upał i mój mózg nie pracuje na pełnych obrotach. Gotuje się. Przynajmniej takie mam wrażenie. Jeśli będą jakieś pomyłki czy nielogiczne wypowiedzi to przeprasza, Dobrze, że podjąłeś temat rzeki. Przynajmniej on kojarzy mi się z chłodem i ukojeniem. Niech więc rzeka, a raczej myśl o niej, ostudza moje myśli. Napiszę najpierw co nie co, o powiedzeniach o rzece, o których wspomniałem. Potem napomknę o życiodajnych zabójcach w kontekście psychologii i zdrowia psychicznego (choć oczywiście „nie ogarnę tematu).
Panta rhei
Gdy słyszę „rzeka” od razu odpala mi się w umyśle ta wypowiedź Heraklita. Wszystko płynie, wszystko jest zmienne. Wspominałeś o tym, że niektórzy stosują powiedzenie, iż nie należy wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Pisałeś, że do tej samej faktycznie się nie da, bo on przecież zmienia się, płynie, przekształca się. Fajnie to zracjonalizowałeś i oczywiście masz rację. W powiedzeniach jednak jak wiadomo, nie zawsze chodzi o takie racjonalne rozkminy. One przekazują jakąś „prawdę ludową” (osobiście lubię prawdy ludowe). Czyli jak byłeś w związku z Haliną i nie wypaliło, bo była egoistyczna, niemiła, agresywna i niewierna to jeśli ją opuściłeś i po jakimś czasie zastanawiasz się nad powrotem to pomyśl znowu. Czemu? Ponieważ prędzej czy później poprzednie postawy mogą wrócić. Oczywiście każdy mówi sobie: „Mnie to nie spotka”. I może kogoś nie spotyka, ale pewnie spora grupa powtórzy to powiedzenie i doda: „Przekonałem się na własnej skórze”.
Życiodajni zabójcy
W rzeczywistości psychologicznej mogą nimi być inni ludzie, np. wspomniana wyżej Halina, która zapełnia pustkę. Może zła, ale jest. O takim przeżywaniu relacji słyszałem następujące powiedzenie (a może to tekst starej piosenki?): „Czasem wypije, czasem pobije i chwała Bogu, jakoś się żyje”. Hmm, ok. Można i tak. Relacje to temat rzeka w kontekście życiodajnych zabójców. Rodzice, rodzeństwo, dzieci, kuzyni, koledzy i koleżanki – do wszystkiego można się „przyczepić” i przyjrzeć. Życiodajni zabójcy to też nasze przekonania. O nas samych, o innych, o świecie. To nasze emocje – sposób ich przeżywania, radzenia sobie z nimi, wyrażania. bałwochwalczego traktowania. Nasze uzależnienia. Ego. Myślenie, które może być magiczno-życzeniowe. To nasze ideały, które mogą z nas uczynić fanatyków. To nasza neurotycznie przeżywana religijność (celowo nie piszę wiara). Dużo tego. Chciałby się powiedzieć, że w rzece życia psychicznego może zamieszkać niejedna pirania. Niby piękna i ubogacająca faunę, ale może ugryźć w tyłek.
Jeden komentarz do “Rzeka tajemnic”
Możliwość komentowania została wyłączona.