Rozprawa poranna – mglista
Na początek powiem, że to super móc zatytułować wpis tak, by brzmiał jak tytuł filmu. 😀 A teraz, kiedy moje wewnętrzne dziecko zostało zaspokojone, wracam do tematu. Pisałeś o pogodzie, jej wpływie na człowieka i sposobach na radzenie sobie z nastrojami. Wspomniałeś o czekoladzie jako czymś co może pomóc gdy nastrój obniża się. Oczywiste jest, że na jesień nastrój może spadać. Jesteśmy ludźmi. Jesteśmy częścią świata przyrody. Jej cykle odbijają się na naszym funkcjonowaniu. I dobrze, bo to może budzić w nas pamięć o tym, że jesteśmy elementem wielkiej układanki. Wczepieni w prawa, które z jednej strony ograniczają, a z drugiej stwarzają pewne możliwości. Niech więc trwa rozprawa o pogodzie.
Rozprawa południowa – zachmurzenie częściowe
Dany „ludź” nie raz na jesień doświadcza zdziwienia. Przecież już trochę żyje na tym świecie. Nie jedną jesień ma za sobą. Wie, że na jesień nastrój, energia życiowa, mogą spadać. Jednak to zawsze zaskakuje. Jesień i znowu mam doła. Znowu jakby mniej mi się chce. Praca jest bardziej męcząca. Nawet odpoczynek nie jest tak przyjemny jak bywał. Czemu o tym wspominam? Chcę zwrócić uwagę na potrzebę przyglądania się sobie. Uważność na to co we mnie i ze mną może pomóc zapobiec pogłębianiu się złego nastroju czy epizodów depresyjnych. Zwyczajne zrozumienie, iż mam tak i tak, bo jest jesień, bo zawsze tak mam o tej porze, może być zbawienne. Czemu? Ponieważ często stresujemy się tym, że stresujemy się. Rozważamy jak to nam źle i w konsekwencji jest jeszcze gorzej. Swego rodzaju racjonalizacja, może wesprzeć nas w ujarzmianiu jesiennych demonów.
Rozprawa popołudniowa – opady
Przypomina mi się fragment z Kodeksu Bushido (kodeks samurajów). Sparafrazuję go. Kiedy idziesz ,bez parasola w deszczu, możesz próbować od niego uciekać, chować się, możesz się na niego złościć. Możesz też przyjąć. że pada i spokojnie iść przed siebie. Jakkolwiek nie postąpisz – zmokniesz. Pamiętam, iż ta przypowieść kończyła się słowami: „To dotyczy wszystkich rzeczy”. To moja odpowiedź na pocieszanie się czekoladą. Oczywiście nie mam nic do czekolady i ludzi, którzy cukrem pobudzają swój ośrodek nagrody w mózgu. Ok, poprawiają sobie w ten sposób nastrój, bo ich organizm wyprodukuje trochę dopaminy czy serotoniny. Naprawdę rozumiem potrzebę podniesienia nastroju na chwilę. Pamiętajmy jednak, że czekolada i inne „pocieszacze” są właśnie, na chwilę.
Rozprawa wieczorna – pada i znika słońce
Warto zadać sobie pytanie, co miał w głowie autor fragmentu z Kodeksu Bushido, który przytoczyłem? Jaką drogę przeszedł, że miał takie myślenie? Czego doświadczył? I czego doświadcza myśląc w ten sposób? Nie chcę dawać gotowych odpowiedzi. Nie chcę tłumaczyć. Chcę pobudzić do refleksji, gdyż uważam, że z tej krótkiej opowieści można wyciągnąć dla siebie wiele.
Pory roku pokazują nam cykl, którego doświadcza też człowiek . Na jesień wszystko się niejako kurczy. Liście się zwijają. Usychają. Zwierzęta są mniej aktywne. Gromadzą zapasy na zimę lub wręcz szykują się do snu zimowego. Może i dla człowieka jest czasem dobrze „przygasnąć”. W świecie gdzie trzeba błyszczeć i działać na 120%, wciąż jesteśmy częścią. Przyrody i od niej możemy się uczyć, że wszystko ma swój czas i swoje miejsce. I że czasem jest ok „trochę uschnąć”, wejść do swej izdebki i pobyć ze sobą. Normalne jest czuć się źle. I od natury możemy się uczyć, iż wszystko może zacząć się od nowa. Wszak po jesieni, zimie, przychodzi wiosna i wraca życie.
Jeden komentarz do “Rozprawa o pogodzie 2”
Możliwość komentowania została wyłączona.