Proste znaczy podejrzane?

To proste jak 100 metrów sznurka w kieszeni…

Takie powiedzenie przypomniało mi się gdy czytałem to co napisałeś ostatnio o prostocie. Muszę, że przyznać, że czytając Twój tekst poczułem wielką tęsknotę za prostotą, a także poczułem olbrzymie zrozumienie prostoty, jak i wydaje mi się Twojego wołania o nią. Pomyślałem też, że masz na myśli relacje damsko-męskie. Wszak dla nas-mężczyzn, wiele rzeczy jest prostych. Z reguły mówimy co myślimy. Jak czegoś chcemy czy nie chcemy to zakomunikujemy to. Podobnie proste przyjemności sprawiają nam przyjemność. Wiele sytuacji życiowych również jest dla nas tym czym jest. Za słowami nie ma drugiego dna. Mam wrażenie, iż ta męska prostota jest czymś czego kobiety nieraz nie ogarniają. Dynamika damsko-męska to specyficzna przestrzeń. Oczywiście każdy człowiek czasem coś skomplikuje. Nie zależnie od płci.

Coś za łatwo poszło…

W relacji między płciami każda ze stron musi zaakceptować inność drugiego, przyjąć, że to jest facet i ona tak ma, pogodzić się, że ona jest kobietą i tak ma. Trzeba niejako pogodzić się z faktem, iż inność mężczyzny i kobiety, (inny sposób przeżywania emocji, inna wrażliwość, inne przeżywanie smutków, radości, codziennych sytuacji itd.) będzie prowadziła do „zgrzytów”. I tylko wtedy gdy chcemy, gdy decydujemy, że kochamy i chcemy się mierzyć z naszą innością-przetrwamy. Natomiast warto, by facet czy kobieta poobserwował u siebie czy przypadkiem sam nie komplikuje sobie życia, relacji itp. Niektórzy w podświadomości czują się nieswojo gdy wszystko się układa. Są tacy, dla których prostota w patrzeniu na problem, wydaje się podejrzana. Podejrzane wydaje się też, że kłopot można łatwo rozwiązań. Swoim myśleniem (często naznaczonym błędami jak: katastrofizacja, uogólnianie, personalizacja, myślenie czarno białe, czyli wszystko albo nic) pozbawiają się szczęścia.

Proste nie znaczy na skróty

Ciekawe jest to, że ludzie o myśleniu komplikującym życie sobie i innym, potrafią mieć „proste”, a raczej, bardzo ostateczne, rozwiązania swoich problemów. Np. w relacji ktoś kolejny raz powiedział o jedno zdania za dużo, bo poczuł się zraniony, a więc trzeba go zostawić. W pracy szefowa nie odpowiedziała mi na „Dzień dobry” więc muszę pracę zmienić. Albo obraziłem kogoś więc będę go unikał. Przecież to i tak burak, a ja nie przeproszę, w sumie to on mnie uraził swoim buractwem, ja tylko powiedziałam/łem prawdę. Gdy przyjrzeć się temu można dostrzec ucieczkowość. Nie mierzę się z problemem. Uciekam. Ile razy tak robiłam/łem? Co osiągnęłam/łem? Tymczasem człowiek w prostocie może powiedzieć: „Kurcze, dałem ciała. Wiem kolejny raz… Upadłem. Ale po raz kolejny powstanę. Do roboty”, I to jest prosta racjonalność, rozumność i realizm. Życie to nie bajka więc zakasuję rękawy z prostotą…

 

Jeden komentarz do “Proste znaczy podejrzane?

Możliwość komentowania została wyłączona.