Padłeś, znaczy koniec
Witaj ponownie Podróżniku! Z uwagą przeczytałem Twoją poprzednią wiadomość, w której pisałeś o tym, że porażki są super. Sam tytuł Twej wiadomości jest intrygujący. Myślę, że dla niektórych osób może być nieco niepokojący i jeśli tak jest to warto, by te osoby zadały sobie pytanie: „Dlaczego?” Zainspirowało mnie stwierdzenie, którego użyłeś, a mianowicie, że „doświadczenie tworzy wspomnienia”. Zanim jednak napiszę o tym kilka słów odpowiem na pytanie, jakie pojawiło się we mnie. Brzmi ono: „Czemu niektórzy poddają się po porażce?” Znam kilka przypadków osób, które zrezygnowały ze swojego szczęścia ulegając niepowodzeniom. Było to związane z uzależnieniami czy niepowodzeniami zawodowymi. Z drugiej strony widzę w swym otoczeniu osoby, które ciągle próbują. Z jakiego powodu tak jest?
Koniec świata
Czasami gdy doświadczymy porażki, kiedy coś nam nie wyjdzie lub ktoś nas zrani w relacji (albo nawet porzuci), mówimy, że „wali nam się świat”. Można sobie wyobrazić jak trudne uczucia kryją się za takim stwierdzeniem. Uczucia, których nie można zignorować. Jeśli mamy jako taką świadomość funkcjonowania ludzkiego organizmu wiemy, iż uczucia nie rodzą się w sercu lecz w mózgu. Jeżeli poobserwujemy samych siebie zauważymy, że naszym uczuciom towarzyszą myśli. Jeśli dalej będziemy na siebie uważni dostrzeżemy, iż w danych sytuacjach budzą się w nas myśli automatyczne. Warto zastanowić się jakie one są. Częstą myślą automatyczną jest myśl: „To koniec!” Uciekł mi autobus? Koniec świata! Spóźnię się. Podpadnę szefowi. Może mnie zwolni. Czuję lęk i złość. Tak dramatyczne postrzeganie zdarzeń to katastrofizacja – jeden z błędów myślenia wg Becka. W obliczu porażki spróbuj podważyć „koniec świata”, a może poczujesz emocjonalną ulgę.
Wspomnienia jak relikwie
Kiedy już zmniejszymy napięcie emocjonalne i przestaniemy myśleć o apokalipsie może okazać się, że w pojawia się w nas przestrzeń na nowe myśli i inne spojrzenie. Dajemy sobie szansę żeby zobaczyć szerszą perspektywę. Zauważyć, że co prawda zamknęły się jakieś drzwi, ale może gdzieś otwierają się drugie. Może można wejść oknem. Może spróbuję? Doświadczenie tego, że upadłem, ale próbowałem, wstawałem i szedłem dalej, powinno się nam głęboko zakodować w pamięci. To piękne wspomnienie, które warto sobie odtwarzać w obliczu upadków. Doświadczyłem siebie powstającego. Ile trudności przetrwałeś? Jak wiele przeciwności pokonałeś? Przypomnij sobie. Oprócz tego na pewno odnosiłeś sukcesy. Jakie? Pamiętaj o dobrych chwilach! Nie przekreślaj siebie czy drugiego człowieka dlatego, że obecnie z czymś Ci ciężko. Warto sięgać do zasobów dobra, piękna, siły i zwycięstw, które każdy ma, by pomóc sobie iść dalej.
Jeden komentarz do “Padłeś? Powstań!”
Możliwość komentowania została wyłączona.