Oswoić nieoswojone
Dzięki, że mi odpowiedziałeś. Faktycznie, pierwsze czterdzieści lat w życiu mężczyzny jest najtrudniejsze – potem już jakoś leci. Warto wspomnieć, że na mem, na którym znajdowało się to zdanie, dwóch brodatych facetów siedziało na bujającej się huśtawce. Widzę przewrotność tego co napisałeś ostatnio, że szef je mięso, pracownik kapustę, a razem mają gołąbki. Unikając analizy relacji zawodowych, zwracam uwagę na bycia w skrajnościach. Można spróbować je oswoić. Jeśli człowiek huśta się od skrajności do skrajności, może podjąć pracę, by z niej zejść.
Oswoić Hulka
Pisałeś, że naukowiec, który był Hulkiem oswoim stwora żyjącego w nim. To prawda. Wydawał się szczęśliwy, ponieważ pogodził w sobie dwie skrajne osobowości, postawy. Zintegrował je w sobie. Taka integracja jest celem dla niejednego człowieka, który chce rozwijać się i żyć świadomie. Jak to zrobić? Najpierw warto zobaczyć jak jest. Może w jednych sytuacjach jestem nieprzewidywalny, agresywny (w jakich?), a w innych uległy. Jeśli w jakiejkolwiek sferze odkrywam, czy ktoś odkrywa, dwoistość swoich postaw, nie powinien starać się być lepszym.
Oswoić niedoskonałość
Dlaczego nie starać się być lepszym? Otóż dlatego, że warto zaakceptować siebie jako Hulka i jako „spokojnego naukowca”. Paradoksalnie akceptacja swojej niedoskonałości jest najlepszym fundamentem ewentualnej zmiany. Jest ona wtedy pozbawiona napięcia, że ja muszę być inny, lepszy, bo to czy tamto. Przemiana wychodząca z akceptacji, miłości siebie może być nie przymusem (trudnym, czasem nawet niechcianym), a rozwojem. Zmiana i rozwój to niekoniecznie są synonimy. Także, aby oswoić bestię trzeba ją zauważyć i przyjąć.
I co dalej?
Co chcesz. Każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie czy pasuje mu przeżywanie życia na huśtawce. Huśtawka w wewnętrznym życiu emocjonalnym, w relacjach, w pracy. Jeśli komuś pasuje „bujanie się” to niech się buja. Nie ma co na siłę zatrzymywać jego huśtawki, gdyż to go rozzłości. Jeśli natomiast kogoś to męczy, pojawia się przestrzeń na rozwój. A skoro już siebie przyjąłem, kocham siebie, to zaczynam chcieć dla siebie dobrze. Szukam więc możliwości rozwoju. Czasem szukam ludzi, którzy mi w tym pomogą. Szukam psychologa, czytam Psycholotnię itd. W konsekwencji, zaczynam przygodę z samym sobą i ruszam w podróż. Co Ty na to Podróżniku?
Jeden komentarz do “Oswoić zielonego stwora”
Możliwość komentowania została wyłączona.