Postrzeganie zmieniło się
Jest powiedzenie, które głosi, iż: „Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. Trudno nie zgodzić się z nim. Czy biją mnie, czy kogoś innego ma znaczenie. W ostatnim wpisie podjąłeś rozważania nad dobrem i złem widzianym z różnych punktów. Pytałeś o dobro, które czasem wydaje się wątpliwe moralnie, ale sprawia nam przyjemność. Zastanawiałeś się nad relacją dobro-zło i nad tym skąd zło się bierze. To poważne tematy i można by analizować je długo i wieloaspektowo. Wspomnę dziś jedynie o tym, że zmieniło się postrzeganie dobra i napomknę o jego związku z innymi ważnymi pojęciami. Nie odkryję tu oczywiście Ameryki, ponieważ piszą o tym współcześni filozofowie co najmniej od 30 (jeśli nie więcej) lat. Dużo obszarów ludzkiego życia podlega indywidualizacji, a co za tym idzie, subiektywizacji. Ma to wpływ na transcendentalia, czyli pojęcia transcendentalne takie jak Dobro, Prawda, Piękno. Dawniej metafizyka widziała w nich terminy obiektywne będące w relacji z bytem, który postrzegany był jako coś co nie może być wewnętrznie sprzeczne. A dzisiaj?
Każdy sobie rzepkę skrobie
Dzisiaj wydaje się, że nie ma prawdy, która byłaby zgodnością rzeczy z intelektem (jak stwierdzał już Arystoteles, a rozwinął choćby Akwinata), jest za to „mój pogląd”. Można mieć wrażenie, iż nie istnieje piękno, jest natomiast „mój gust”. Dobro, które w klasycznej definicji przedstawiało się jako większy cel, który domaga się spełnienia, zaczyna ustępować przed „moją zachcianką”. Oto przyszło nowe i przyniosło ze sobą relatywizm. Stąd wielość spojrzeń i opinii, która w efekcie wywołuje chaos i konflikty. To co obiektywne jest niejednokrotnie odrzucane jako relikt staroświeckiego myślenia. Owoce takiego stanu rzeczy widzimy w codzienności. Nie chcę ich przytaczać, ale wystarczy wybrać sobie pierwszy lepszy problem moralny obecny w debacie publicznej i przyłożyć go do tego o czym wspomniałem, a okaże się, że pasuje. Współczesna kultura przesiąka subiektywizmem podejścia. Każdy ma swoją opinię (co samo w sobie nie jest złe), ale często traktuje ją jak prawdę ostateczną. Jeśli mówimy o dobru, to ma ono związek z prawdą i pięknem. Co jeśli…
…niebyt jest?
A jeśli prawdy i piękna nie ma? Jeśli dobra nie ma? Jeżeli jest tylko to co mi się wydaje dobre, prawdziwe i piękne? To byłby dramat gdyby masy musiały funkcjonować w świecie, który stworzyłbym pod swoje dyktando. Tydzień temu pierwszy raz w życiu zwiedziłem oświęcimskie obozy. Adolfowi i jego kolegom też wydawało się, że robi dobrze dla swojej rasy i nacji mordując Żydów, Polaków, Romów i innych. Śmierć milionów ludzi to owoc punktu widzenia niemieckich fanatyków nazizmu. Czy więc Twój punkt widzenia Czytelniku jest najważniejszy? Czy Twój gust jest wyznacznikiem stylu? A zachcianka, której ulegasz jest faktycznym spełnieniem? Warto zastanowić się nad tymi filozoficznymi definicjami i zmierzyć się na nowo z transcendentalną triadą (Prawda, Dobro, Piękno). W sumie mogę uważać łódzkie Bałuty za najpiękniejsze miejsce na świecie, ale jak ta opinia ma się z rzeczywistością Wenecji? A może te najważniejsze odpowiedzi nie są ukryte w Tobie…?
Jeden komentarz do “Nowe postrzeganie”
Możliwość komentowania została wyłączona.