Powrót
Wracam do Ciebie, Przyjacielu, z nowym tematem! Odbywam podróże małe i duże i przychodzę z nowymi rozkminami i tematami do refleksji. Jak się już możesz domyślać, chodzi mi po głowie niezgoda. Ale co konkretnie? Jest to bardzo ogólne pojęcia, temat rzeka. Niezgoda z ludźmi, z przyrodą, ale też na niektóre wydarzenia. Okazuje się, że człowiek może żyć w niezgodzie z samym sobą. Mam wrażenie, że zabieram się za ogromną górę lodową, ale też mam jeszcze większą nadzieję, że pomożesz mi ją przerobić na pyszne lody gałkowane. Dość o kulinariach, czas zabierać się do roboty!
Z kimś
Ludzie mogą się nie zgadzać w wielu kwestiach. Poglądy polityczne, gustowne ubrania, czy nawet pogoda. Każdy z nas jest człowiekiem i posiada swój rozum, więc też swoje zdanie. W dzisiejszych czasach czasem lepiej jednak nie mieć zdania. Pochwalana jest nonkonformistyczna postawa wobec życia i zmian, które zachodzą wokół nas. Czy to znaczy, że człowiek nie może być negatywnie nastawiony do całej otoczki? Niby tak, ale do czasu. Przychodzi taki moment, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że niewiele w nim zostało człowieczeństwa i zaczyna czuć niezgodę. Niezgodę na pewne zachowania. Zaczyna wybierać otoczenie, w jakim chce się obracać.
Na coś
Niezgoda na czyjeś zachowanie. Znowu bardzo ogólne określenie. Przecież nie zgadzamy się na konkretny element zachowania drugiej osoby. Mówimy nie wobec agresji, szantaży emocjonalnych, czy innego rodzaju wymuszeń. Nie zgadzamy się na konkretne zachowania, które ranią nas, naszych najbliższych, często też osoby zupełnie nam obce. Wtedy najczęściej również my sami próbujemy wpłynąć na inne osoby. Na potencjalnych agresorów, bądź oddalamy się od nich w trybie natychmiastowym. Tutaj na chwilkę się zatrzymam. Jeżeli osoba, która nas krzywdzi jest dla nas wyjątkowo bliska nagle czujemy się bezsilni. Nie uciekamy, bo przecież nie zostawimy ukochanej osoby. Nie wpływamy na nią, bo czujemy się zbyt słabi. W tym momencie rodzi się kolejny rodzaj niezgody.
Z samym sobą
To jest chyba najgorszy rodzaj. Niezgoda z samym sobą. Serce mówi jedno, rozum drugie. Wzór często spotykany w toksycznych relacjach. Z jednej strony wiesz, że cierpisz, ale z drugiej strony nie zostawisz tej osoby. Każdego ranka wstajesz z myślą „dam radę”. Pojawiają się myśli, że o wiele łatwiej będzie, gdy któreś z Was odejdzie z tego świata. Połączenie bezsilności z silną niezgodą na takie traktowanie. Relacje alkoholowe, te z osobami uzależnionymi, relacje przemocowe, ale też te, w których rodzic obarcza swoje dziecko wszystkimi swoimi problemami i traktuje je jak swojego powiernika, spowiednika.
Mam nadzieję, Przyjacielu, że dopowiesz coś więcej.
Do następnego!
Jeden komentarz do “Niezgoda”
Możliwość komentowania została wyłączona.