Nieupoważnionym wstęp wzbroniony!

Wzbroniony dostęp

Cieszę się, że mogę odpisać na Twoją wiadomość. Towarzyszy mi przekonanie, iż to o czym obecnie piszemy jest ważne. Oczywiście zastanawiam się czy jest to jakoś szczególnie ważne tylko dla mnie czy też jest istotne w szerszym horyzoncie ludzkich przeżyć. Myślę, że jedno i drugie. Bywa ono trudne do wyłapania, bo staje się „naturalnym” stanem osoby. Często wyłapuje się je po latach i nie raz pod wpływem terapii. Pilnie przyjrzałem się Twojej metaforze blokady drogowej spowodowanej wypadkiem lub robotami drogowymi. Przyznam, iż nie do końca pasuje mi ona do wewnętrznego napięcia, o którym pisałem wcześniej. Nie ma ono związku z wypadkiem życiowym czy jakimiś „robotami” nad swoim życiem. Doświadczanie tego kojarzy mi się raczej z wewnętrznym zakazem wejścia na jakiś obszar. Jakby stało się przed jednostką wojskową, na której wisi napis: „Teren wojskowy, wstęp wzbroniony!” To napięcie to konfrontowanie się z wewnętrznym zakazem. Z niemożnością, by niejako dać sobie możliwość pójścia w każdą stronę. Czy to fizycznie czy w kwestii przeżywania emocji.

Jestem nieupoważniony

O ile takie stwierdzenie nie jest niczym niezwykłym np. w ramach pracy w jakiejś firmie, to w jeśli pada w kwestii relacji z samymi sobą, brzmi dramatycznie. W pracy mogę nie mieć dostępu do wykonywania określonych czynności. Jeśli w przeżywaniu siebie uważam, iż jestem nieupoważniony do czegoś to sam zamykam sobie drogę. W napięciu, o którym pisałem, to zamknięcie dzieje się wręcz niezależnie od człowieka. Oto jakaś wewnętrzna siła nie wpuszcza mnie w pewne obszary i kropka. Stoi tablica z zakazem wejścia, którą człowiek wyczuwa wręcz intuicyjnie i nawet nie interesuje się danym obszarem. Nie próbuje nowych rzeczy, unika określonych relacji, nie wierzy, że może mieć więcej niż ma. Również to, że mógłby być traktowany przez innych lepiej niż obecnie nie gości w jego świadomości. Może się to kojarzyć z niskim poczuciem własnej wartości, ale jest to coś więcej. Niskie poczucie własnej wartości byłoby w tym przypadku pójściem w uproszczenie..

Bezpieczna przestrzeń

Czasem mogę wejść na „teren zakazany” przez wewnętrzne spięcie lecz jest to trudne. Czuję się nie u siebie. Czuję, że nie powinienem. To nie moja przestrzeń. Chcę się wycofać. Trzymam się więc bezpiecznej przestrzeni. Wiąże się to z tym, iż ktoś nie rozwinie swojego potencjału, nie odkryje talentów itd. To najmniejszy problem. Gorzej, że może się stać to o czym wspomniałeś w drugim akapicie swej wiadomości. Można pójść we wspomagacze. Nie daj Boże jeśli ktoś odkryje, że czuje się lepiej gdy bierze narkotyki, pije alkohol itp. Gdy zacznie w tych używkach szukać „relaksatora” swego wewnętrznego napięcia, wejdzie na prostą drogę do uzależnienia. Dlatego lepiej nie odprężać się mechanicznie za pomocą chemii. Dobrze jest podjąć terapię, bo odkrywając swoje spięcie, trzeba uwolnić ukryte głęboko przykre emocje. W ten sposób zacząć pracować nad ukrytymi głęboko fundamentalnymi przekonaniami o sobie i zmienić je na pozytywne. Brzmi prosto, prawda?

Jeden komentarz do “Nieupoważnionym wstęp wzbroniony!

Możliwość komentowania została wyłączona.