Inność stanowi problem
Ciekawy temat poruszyłeś pisząc do mnie ostatnio. Inność, a jednocześnie szczerość w byciu sobą prawdziwym. Stawiałeś pytanie: „Kim jestem?”. Pytałeś, jak się odnaleźć, by przestać kameleonem i wciąż udawać kogoś innego? Bardzo ważne kwestie. Temat inności jest mi bliski, ponieważ w wieku dojrzewania i młodej dorosłości mocno odczuwałem, iż jestem inny. Co to znaczyło? Proste sprawy: inaczej myślałem, inaczej ubierałem się, słuchałem innej muzyki niż większość społeczeństwa. Uważam, że uczucie bycia innym jest jak najbardziej normalne i wręcz pożądane, zwłaszcza w okresie dojrzewania. Człowiek uświadamia sobie wówczas co raz bardziej swoją odrębność. Dostrzega, że różni się od rodziców i rodziny. Ma w sobie wiele pytań. Często głębokich i egzystencjalnych, ale i takich zwykłych, dotyczących codziennych spraw. Szuka odpowiedzi. Tzn. mam nadzieję, że szuka, czyli np. kontestuje, buntuje się, poddaje w wątpliwość i jest aktywny w poszukiwaniu odpowiedzi na to co go dręczy. Ta inność staje się dla niego problemem, który jednak może go rozwinąć. Dla innych, ta inność również jest kłopotliwa i staje się wyzwaniem, z którym będą musieli sobie poradzić.
Jestem, który jestem
Parafrazuję w tym podtytule słowa Jahwe, które wypowiedział do Mojżesza, gdy ten zapytał Go o imię. Nie będzie tu jednak żadnych religijnych dywagacji. Powiem Ci, że w sumie odpowiedź na pytanie: „Kim jestem?” powinna być prosta. Ot, po prostu, spójrz w lustro, chwyć się za dupsko – tak gościu, to ty! Eureka! Właśnie odkryłeś siebie. Problem jednak polega na tym, iż niektórzy ludzie patrzą w to lustro i widzą kogoś nieznajomego. Albo jak pisałeś, widzą kameleona, który jednego dnia jest czerwony, a innego niebieski. I kim ja jestem w takim razie? Jeśli bowiem cechuje mnie utylitaryzm, czyli myślę, że dobre jest dla mnie to czego skutki będą dla mnie użyteczne, to mogę się zagubić w traktowaniu siebie i innych jak środki do celu. Jak przedmioty. Mogę zagubić się w pójściu na łatwiznę, czyniąc ustępstwa, by uzyskać efekt. Zatem gdzie szukać siebie?
Każdy inny, nie wszyscy równi
Jako młody człowiek byłem punkiem i bardzo lubiłem hasło: „Każdy inny, wszyscy równi”. Brzmi pięknie i posługując się nim prawdopodobnie w nieświadomy sposób wyrażałem swoją potrzebę bycia kochanym. Rzeczywistość pokazuje, że jest raczej jak w książce „Folwark zwierzęcy”. Zacytuję: „Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze”. Każdy jest inny. Każdy czuje się wyjątkowy. Wspaniale! Ale z drugiej strony to rodziło, rodzi i będzie rodziło problemy. Czy więc chcesz odkryć kim jesteś? Chcesz odkryć swoją inność? Kieruj się zatem do pokoju ze swojego dzieciństwa. Zobacz co Cię cieszy. Dostrzeż też co Cię smuci. Zapytaj swojego wewnętrznego dziecka, co daje mu poczucie szczęścia? Zapytaj się też siebie czy jest coś, co jakoś podświadomie Cię kręci, pociąga, napędza, inspiruje, a co w sobie represjonujesz, wypierasz i nie chcesz się z tym spotkać, bo najmniejsza myśl o tym powoduje, iż czujesz wstyd lub lęk albo wywołuje myśl, że Ty się nie nadajesz lub nie zasługujesz. W te miejsca idź szukać. I uważaj, bo możesz znaleźć. A odnalezienie siebie prawdziwego i innego postawi Cię przed dylematem, co z tym teraz zrobić…
Jeden komentarz do “Inność namierzona”
Możliwość komentowania została wyłączona.