Nieuzasadniony
Czytając Twoją wiadomość przyszło mi do głowy skojarzenie. Wspomniałeś o wytykaniu innym błędów, ale bez zauważenia w tym swojej winy. Skoro się jakoś poczułem, to niech wszyscy dookoła wiedzą, że mój dobrostan się chociaż trochę obniżył. Zepsujmy również ich dobrostan. Zdarza się jednak też tak, że właściwie nasz oskarżenia wobec kogoś na zasadzie „bo tak czuję” są nieuzasadnione. Co byśmy zrobili bez psychologii. Na szczęście i to jest zbadane i opisane. Nazwa się to projekcja. Kiedy wykorzystujemy kogoś jak ekran, na którym wyświetlamy swoją przeszłość i doświadczenia. Błędnie wnioskujemy o czyichś intencjach. Skoro ktoś kiedyś mi powiedział, że w zielonym mi brzydko, to jak ktoś inny zacznie wspominać o moich zielonych ubraniach zacznę go atakować. Przecież to już kolejna osoba, której to się nie podoba. Nie do końca jest to prawda.
Czas na atak
W takich sytuacjach ktoś może chcieć nam prawić komplementy. Zwraca uwagę na nasz rzucający się w oczy zielony ubiór. Mimo wszystko projektujemy na tą osobę swoje doświadczenie. Zaczynamy uważać, że na pewno chce nam sprawić przykrość, nawet jeżeli ktoś mówi nam coś miłego. Wtedy możemy to nawet uznać za sarkazm. Przecież on się ze mnie nabija. To wszystko oparte tylko i wyłącznie na moich poprzednich doświadczeniach związanych z kolorem zielonym. Traktujemy drugą osobę jak ekran i wyświetlamy sami sobie swoje własne obawy. Dlatego bardzo ważne jest przepracowanie takich trudnych sytuacji. Pomaga to przestać „wyświetlać” na innych swoje lęki i trudności, bo mamy je przepracowane.
Ekran na miarę możliwości
W przypadku terapeuty pokusiłbym się o stwierdzenie, że takie zjawisko jest dość korzystne. Wtedy wychodzą w dużej mierze lęki i trudności, które należy przepracować. Gorzej to niestety wypada w relacjach z innymi ludźmi. Bezzasadnie ich odtrącamy, atakujemy i dystansujemy. Skoro możemy się obawiać każdego po kolei, że chce nam zrobić krzywdę, to po co w ogóle wchodzić z nim w interakcję? Po czasie może się okazać, że tak właściwie, to funkcjonowanie w społeczeństwie sprawia nam dyskomfort. Czy warto jednak się odsuwać od ludzi ze względu na własną niechęć do terapii?
Jeden komentarz do “Ekran”
Możliwość komentowania została wyłączona.