Najciemniej pod latarnią
W związku z Twoją ostatnią wiadomością przyszła mi do głowy zupełnie nowa koncepcja. Co jeżeli ludzie ukrywają się wśród ludzi? Powiedziałeś, że kryjówka może być dobra, bądź zła. Określiłeś dom jako bezpieczne miejsce do regeneracji i odpoczynku. Określiłeś go jako bezpieczną kryjówkę. Jak dobrze jednak wiemy, zawsze są wyjątki i nigdy nie da się podać rozwiązania, czy też definicji, które działa w 100%. Zawsze są jakieś wyjątki. W tym przypadku wpadłem na pomysł ukrywania się w tłumie. Najciemniej przecież pod latarnią. Skoro ktoś będzie mnie szukał w domu, to z niego wyjdę. Nie do znajomych, ale w tłum nieznanych mi zupełnie osób. Schowam się tam, gdzie nikt nie będzie mnie szukał. Oryginalne myślenie, ale czy będzie to wciąż bezpieczna kryjówka?
Bądź jak cień
Cień gdzieś zawsze umyka. Nikt na niego nie zwraca uwagi mimo, że każdy ma świadomość jego istnienia. O tym się po prostu nie myśli. Kiedy idziesz gdzieś w słoneczny dzień, to jedyny cień, który może Cię interesować, to ten, w którym możesz się schować, ale nie Twój własny. Dlaczego zatem nie interesujesz się swoim własnym cieniem? Może jest Ci niepotrzebny, może jest nieistotny, ale co w momencie, kiedy to Ty staniesz się cieniem samego siebie? Może to być taka mobilna kryjówka. Jesteś na widoku, każdy Cię może zobaczyć, ale nikt się Tobą nie interesuje, bo przecież nikt Cię nie zna. Samotnie przemierzasz kolejne ulice i skrzyżowania będąc panem i władca cienia – swojej kryjówki.
Chęć władzy
Poruszyłeś temat chęci panowania nad wszystkim. We własnej kryjówce możesz rządzić i nikt nie ma nic do powiedzenia. Będąc cieniem wkraczamy do takiego właśnie świata. Mało ludzi zwraca uwagę na cień. Nikt nie przeszkodzi w Twoich rządach, bo przecież każdy będzie miał swój świat cienia, swoje własne podwórko, na którym będzie mógł rządzić jak tylko będzie chciał. Bez granic, bez zasad. Brzmi cudownie i kusząco, ale do czego to prowadzi? Życie „na wolności”, czy może w samowoli? Ograniczenia są tylko w naszej głowie, ale czasem są one po coś.. ale po co?
Jeden komentarz do “Cień i jego władca”
Możliwość komentowania została wyłączona.