Akt dla każdego

Akt żalu

Witaj, Przyjacielu. Jak to w podróży bywa nie zawsze i nie wszystko da się przewidzieć, stąd też mój akt żalu. Żałuję, że nią napisałem wczoraj o odpowiedniej porze. Mimo wszystko pamiętam też o innych aktach, co podnosi mnie na duchu. Tym razem chciałbym napisać o równowadze. W swoim ostatnim wpisie poruszyłeś pewna kwestię. Człowiek nie może płynąć po morzu i wypatrywać sztormu, bo prędzej czy później ten i tak się zjawi. Ciekawi mnie Twoje stanowisko w kwestii równowagi między żalem, wiara, nadzieja i miłością. Czym też różni się wiara od nadziei? Wierzę, że następnym razem napisze wpis o odpowiedniej godzinie, a mam nadzieję, że napiszę o odpowiedniej godzinie? Nie jestem pewien, czy dobrze nakreśliłem temat, ale wierzę i mam nadzieję, że mnie zrozumiałeś. Równowaga przypomina spokojne morze, o którym ostatnio pisaliśmy.

Akt miłości

Ach ta miłość! Potrafi czynić cuda, ale i zawieźć niejedna duszyczkę. Temat rzeka i uczucie wielowymiarowe. Miłość w związkach, braterska, rodzicielska i można tak wymieniać w nieskończoność. Mieliśmy jednak rozważać równowagę, więc odważę się zastosować powiedzenie „co za dużo, to nie zdrowo”. Mam na myśli pojawianie się klapek na oczach. Z kolei jeżeli chodzi o miłość rodzicielską, to możemy wymienić m. in. nadopiekuńczość, którą prowadzi do trudności z funkcjonowaniem w społeczeństwie w dorosłym życiu. Jeżeli jednak będzie jej zbyt mało, to doprowadzi to do podobnych skutków.

Akt wiary i nadziei

Zdecydowałem się napisać o obu aktach w jednym akapicie z powodów, które wymieniłem we wstępie. Ciężko jest odróżnić wiarę od nadziei. Czym jest wiara, a czym nadzieja? Tutaj zdam się na Twoją odpowiedź, chociaż i sam postaram się wyciągnąć jakieś wnioski. Dużo mi się ich nie nasuwa. Wydaje mi się, że wiara jest przepełniona nadzieją. Człowiek często w coś wierzy, albo chciałby wierzyć, że nadzieja, która żyje niegdyś się ziści. Każdy w coś wierzy i na coś ma nadzieję, ale jaka jest różnica między jednym, a drugim? Jak Myślisz, Przyjacielu?