Drogocenny kruszec

Nie jesteś drogocenny

Dałem dość dołujący tytuł temu akapitowi. Zanim jednak czytelnik stwierdzi, że nie chce, by ktoś mu wciskał, iż nic nie znaczy, napiszę, że warto czytać dalej. Rzeczywiście jakoś zaczęliśmy pisać o metalurgii. Jako, że nie jestem specem od takowej dziedziny wiedzy spróbuję z tej serii porównań „wyskoczyć”. Oczywiście masz rację pisząc o tym, że jest wiele innych wartościowych kruszców oprócz złota. Rozumiem też i przyjmuję, iż osobiście blisko Ci do miękkiej, elastycznej miedzi. W tym miejscu każdy mógłby przypisać sobie stop, który mu najbardziej odpowiada. Kruszec, z którym może się identyfikować. Uważam, że stosowanie do siebie jakiegoś obrazu czy porównania z konkretnym przedmiotem istniejącym w świecie, jest dużym udławieniem w mówieniu o sobie. Róbmy to więc i wyciągajmy konkretne wnioski. Poruszyłeś ważną kwestię związaną z tendencją do bycia idealnym, skupianiu się na innych (także na autorytetach) i ocenianiu siebie w relacji do takiego obiektu. Myślę, że duża liczba osób podejmuje takie „czynności wewnętrzne”, a patrząc na perspektywę całości życia, może nawet wszyscy. Czyż bowiem nigdy nie porównywałem się? Czy nigdy nie pytałem siebie czy jestem drogocenny?

Jestem lepszy niż ty

W ostatnim czasie miałem kontakt z człowiekiem, który prowadził szkolenie dla pracowników korporacji. Byli to raczej szeregowi pracownicy w różnym wieku i z różnym stażem pracy. W pewnym momencie trener (około 50 lat) stwierdził, że on w wieku 27 lat został kierownikiem, urodził mu się syn i stwierdził, że jest „królem życia”. Skomentował, iż tak powinno być, by poczuć się pełnym. W grupie szeregowych pracowników to stwierdzenie zostało odebrane jako „szpila”. Mówiono między sobą, iż było to wyższościowe i niestosowne stwierdzenie. Osoby komentowały, że w tym wieku podróżowały po świecie i przez to też czuły się „królami życia”. Albo same były wcześniej kierownikami, bądź mają piękne rodziny. Nauka płynie stąd taka, że niektórzy szybko urastają w piórka i ze swojej perspektywy uważają, iż ich sytuacja i życie jest najlepsze. Bywa, że wywyższają się. Natomiast co człowiek to historia i każdy ma swoje, wartościowe doświadczenia. Nie można więc wszystkiego ocenić np. wg klucza tego trenera, gdyż każde życie i każda z tych osób to indywidualny drogocenny kruszec.

Jesteś drogocenny

Także trener myślał, że ma idealne życie, a wg oglądu innych osób nie miał. Podejrzewam, iż jego dyrektor w czasie gdy trener został kierownikiem był w jeszcze lepszej sytuacji niż on. Tak więc to on był „królem życia”, a nie trener. Stąd nasuwa się wniosek, że do tego by poczuć się wartościowym warto nie porównywać się z innymi. To oczywiste. Ale oprócz tego warto też zachować pokorę. To ona sprawia, że przyjmuję swoje życie takim, jakie ono jest. Staję w prawdzie i wiem, że są ludzie, którzy mają gorzej, ale i tacy, którzy mają lepiej niż ja. I to jest ok. normalna sprawa. Może się okazać, że ludzkie ideały, na które patrzę, nie są idealne. Dzięki takiej postawie możliwa jest naturalność i prawdziwość. A dzięki temu możliwy jest spokój, poczucie, że jestem drogocennym i że mogę ze spokojem zaprawionym nutą ekscytującego napięcia, dążyć do wzrostu.

Jeden komentarz do “Drogocenny kruszec

Możliwość komentowania została wyłączona.