Jak znaleźć inspirację?

Dobre początki

Fajnie rozwinąłeś ewolucję naszego tematu z pamięci w inspirację. Podobał mi się przykład startowania w biegu. Na początku jest fajnie i miło, ale po kilku kilometrach zaczynają pojawiać się trudności. Cieszę się również, że odpowiedziałeś na koje pytanie, które może nie było do końca zadane wprost. Mianowicie chodzi o emocje jako napęd działania. Zauważyłeś fakt istnienia kolejnego bardzo potrzebnego filaru – chęci. Możemy ten filar nazwać również konsekwencją, zdecydowaniem, samozaparciem. Zorientowanie na cel i nieustanne dążenie do niego. Wspomniałeś również, że inspiracja przychodzi niespodziewanie. Bez spowiedzi. Jak grom z jasnego nieba. W takiej sytuacji zrodziło się w mojej głowie pytanie. A co gdyby tak poszukać jakiejś burzy? Wiadomo, że można sobie czekać, aż wszystko przyjdzie samo, ale co jeżeli musimy coś zrobić, a chcemy, żeby to miało bardziej „uduchowioną” stronę, niż odklepanie swojego zadania?

Szczęściu trzeba pomóc

Startując w biegu możemy liczyć, że dobiegniemy do końca. Tak samo możemy skakać z samolotu bez spadochronu i liczyć, że mimo wszystko nic nam się nie stanie. Czasem jednak warto wziąć ze sobą spadochron, czy też przygotować swój organizm do wysiłku jakim jest bieg. Czy inspirację również można znaleźć „na siłę”? Może nie jest to do końca dobre określenie, ale przekazuje sens. Jak pomóc inspiracji, żeby nas oświeciła? Skąd wziąć taką burzową chmurę? Możemy sprawdzić prognozę pogody i powędrować w region, gdzie są zapowiadane burze. Możemy wyjść na spacer w asieś miejsce związane z naszym zadaniem do wykonania i liczyć, że właśnie tam odnajdziemy inspirację, ale czy jest ona wtedy prawdziwa?

Mleko w proszku

Takie właśnie określenie skojarzyło mi się z „produkowaniem” uduchowionych aspektów naszego życia. Jeżeli chcemy, aby nasza czynność, efekt pracy miał jakieś przesłanie, zawierał głębszy sens, chyba nie warto podejmować się jej bez inspiracji. Może możemy ją stworzyć sztucznie, jak takie mleko w proszku. Wymieszać dwa składniki i mieć taką inspiracje instant, tylko pytanie, czy będzie ona wtedy równie dobra i wartościowa, co nagły przebłysk, oświecenie i chęć do działania? Czy wymuszenie jej powstania nie odbierze jej swoistego uroku?