Czas na podróż!

Niedopowiedzeń brak

Przyjacielu! Rozszyfrowania wspomnianej przez Ciebie aluzji może być proste, ale dla każdego inne. Ja na myśli miałem postawę, w której prezentujemy podejście konformistyczne, ale stawiamy swoją granicę. Mieszanka stanowczości i uległości. Odniesienie do relacji? Czemu nie! Myślę, że jest to myśl na tyle uniwersalna, iż każdy może znaleźć coś dla siebie. W takim razie skoro niedopowiedzeń już się pozbyliśmy, przejdźmy do dalszych rozważań. Wspomniałeś o wyjeździe w Bieszczady. O tym, że imprezy, uczty, czy też jakiekolwiek relacje potrafią okropnie zmęczyć. Jest to niezaprzeczalny fakt. Wtedy człowiek ma ogromną ochotę wybrać się w tajemniczą podróż w dziką naturę. Stwierdziłeś, że i tak źle, i tak niedobrze. To jest jednak ten aspekt, który najbardziej lubię w życiu. Mnogość kolorów. Są tysiące odcieni szarości, zanim przejdziemy od czarnego do białego, a wiemy, że i czarno-biały świat nie jest.

Podróż przez kolory

Jako człowiek z aspołecznymi skłonnościami otwarcie mogę powiedzieć, że zdecydowanie jestem zwolennikiem pójścia w teren. Samotność przecież jest taka cudowna! Cisza i spokój, nikt nie zawraca Ci głowy niepotrzebnymi pytaniami. Po prostu żyjesz i nie masz wątpliwości, czy towarzysz podróży za Tobą nadążą w Twoich myślach i odczuciach, bo go nie ma. Faktem jest jednak, że po dłuższym czasie samotna podróż może się znudzić. Idziesz z nogi na nogę, zbliża się wieczór, czas odpocząć. Jedyną osobą, z którą możesz porozmawiać jesteś Ty sam. Nieco smutne, prawda? Nadajmy tej sytuacji nieco kolorów! A co jeżeli idzie z Tobą ktoś jeszcze, ale się do Ciebie nie odzywa? Nieco dziwnie, bo zaczynasz się obawiać, czy ten ktoś nie wbije Ci noża w plecy, ale ryzykujesz. Idziesz z kimś.

Dreszczyk emocji

Nie jesteś pewien jak ten ktoś zareaguje na Twoje zachowania, nie wiesz czego możesz się po nim spodziewać. Powoli jednak poznajesz tę osobę, ale zachowujesz dystans. Myślę, że odpowiedzią na stwierdzenie „tak źle i tak niedobrze”, to zacznij robić tak, żeby dobrze jednak było! Biorąc pod uwagę potęgę wolności, wolnej woli i umysłu człowieka, możemy dozować pewne sytuacje w naszym życiu. Dlaczego by więc nie oddalać się w samotność, kiedy czujesz, że Twoje „społeczne baterie” są na wyczerpaniu? Myślę, że nawet największa dusza towarzystwa potrzebuje czasem chwili oddechu w samotności. Jedni potrzebują tego czasu mniej, inni więcej, ale każdy w „jakiejś” ilości. Co o tym myślisz, Psycholotniku? Jak to widzisz z góry?

Jeden komentarz do “Czas na podróż!

Możliwość komentowania została wyłączona.