Przepakuj plecak i odbuduj zaufanie

Latarka, scyzoryk, woda, zaufanie

Poruszyłeś w poprzednim wpisie ważną kwestię. W sumie w każdym wpisie poruszasz jakiś istotny temat, ale kwestia odbudowy zaufania, o którą mnie pytasz drogi Podróżniku, jest dla mnie wyzwaniem. Ufność przydaje się w życiowej podróży i jest niezbędnym elementem w naszym plecaku, w podróży zwanej „bliską relacją”. Na końcu swoich refleksji pytałeś czy mam jakieś rady w tym względzie. Otóż, nie mam i wolę nie mieć. Sytuacje, w których traci się zaufanie są różne i w różny sposób trzeba je potem odbudowywać. Myślę, że każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Z pracy psychologa rzeczywiście wiem, że zaufanie jest podstawą i potrzeba czasu, by je zbudować. Jeśli ktoś spodziewa się cudu po trzech spotkaniach, będzie mocno rozczarowany. A więc rad nie mam lecz mam kilka przemyśleń i obserwacji. Może na coś Ci się przydadzą.

Podróż w nieznane

Myślę, że właśnie nią jest zaufanie. Dzięki niemu ruszamy w drogę, której kresu nie znamy. Nie wiemy co nas czeka na jej końcu. Spodziewamy się i mamy nadzieję na happy end, ale czy taki będzie nam dany? Nie wiemy. Użyłem słowa nadzieja i myślę, że jest to coś co wiąże się z zaufaniem. Ufać to pokładać nadzieję w kimś, bądź Kimś lub czymś. Jeśli mamy mówić o odbudowie zaufania między ludźmi to myślę, że strona, która je straciła mogłaby zadać sobie pytanie, czy ma nadzieję, że tu da się jeszcze coś zbudować, naprawić? Jeśli ktoś czuje, że taka nadzieja jest, łatwiej będzie powtórnie zaufać i ruszyć w nieznane. Zaryzykować.

Zaufanie a czas

Pracując z osobami uzależnionymi od alkoholu wielokrotnie spotykałem się z potrzebą odbudowania relacji rodzinnych i zaufania w domu osób trzeźwiejących. Ta potrzeba była często mocno intensywna, bo po zaprzestaniu picia i postępującym trzeźwieniu, oczy chorych na alkoholizm, otwierają się na prawdę o ranach jakie zadali bliskim. Choć oczywiście nie zawsze do końca. Czasem pojawiała się u nich chęć wykazania się przed bliskimi i pochwalenia się sobą trzeźwym. Spodziewali się, że jak nie piją to zepsute zaufanie raz dwa powinno się naprawić, a bliscy powinni nosić ich na rękach i podziwiać, bo pili np. 20 lat, a teraz są po terapii i aktualnie nie piją. Mówiłem często, że coś co psuło się latami, nie da odbudować się w trzy miesiące. Jest to prosta prawda. Daj czas sobie i drugiej osobie. „Nie ciśnij” jej, ani siebie.

Zaufanie a rewia na lodzie

Jeśli odbudowujemy zaufanie u bliskiej osoby, możemy chcieć wypaść jak najlepiej. Chcemy pokazać naszą zmianę za wszelką cenę. Staramy się, gimnastykujemy. Wygląda to tak jakby osoba, która zaufanie straciła siedziała na trybunach, a my skaczemy na lodowisku. Ciach i piruet. Za chwilę potrójny axel. Po prostu mega widowisko, a adresat naszych popisów tymczasem ziewa. Do tego ten czas. Już ustaliliśmy, iż jest potrzebny do odbudowy zaufania. Jak długo będziesz w stanie kręcić te piruety? Odbudowując zaufanie warto zachować spokój, być sobą i iść rytmem relacji. Poczuć go. Odzyskiwanie zaufania nie powinno być oparte na udawaniu. Nie powinno być też oparte na deprecjonowaniu siebie. Jeśli ktoś kazałby Ci skakać jak małpa i robić wszystko (nawet to co Cię rani, gwałci Twoje wartości czy poniża) żeby odbudować u niego zaufanie, chciałbyś to robić?

Obopólny wysiłek

W odbudowywaniu zaufania muszą brać udział obie strony. Obie zainteresowane osoby. Ta, która zawiniła i straciła zaufanie i ta, która poczuła się oszukana i ono w niej umarło. Dlatego właśnie warto, by ta zraniona strona miała nadzieję. Jest ona potrzebna żeby spróbować jeszcze raz. Spróbować z wzajemnym szacunkiem. Nie oczekując wspomnianych wyżej figur w jeździe figurowej na lodzie. A jeśli one są wykonywane przez winowajcę, warto wreszcie sprowadzić go z lodowiska, zaprowadzić do ciepłego pokoju, nalać herbaty, usiąść i porozmawiać. Jesteś zraniony/a? Rozumiem, przykro mi, że Cię boli. Jeśli jednak masz nadzieję i chcesz to pytaj się siebie co Ty możesz zrobić dla dobra tej relacji. Natomiast Ty, który zraniłeś, bądź wrażliwy. Pozwól czuć. Zgódź się, by ona/on mówił/a o bólu. I na Boga… Bądźcie cierpliwi i nie wymagajcie idealności… A na końcu napiszę jedno słowo, które może mocno pomóc:

Wybaczenie…

Mam nadzieję Przyjacielu, że moje przemyślenia rzucą jakieś światło. Ciekawe co o tym myślisz?

 

Jeden komentarz do “Przepakuj plecak i odbuduj zaufanie

Możliwość komentowania została wyłączona.