Zaufanie kluczem relacji

Emocje a zaufanie

Niedawno czytałem Twój wpis, Bracie. Był on dość mocny. Myślę, że dla wielu osób był też bardzo osobisty. Każdy przecież miał przynajmniej raz taką sytuację, gdzie chciał wyrazić swoje uczucia, ale było mu to zabronione, albo po prostu sam się powstrzymywał, bo w tej sytuacji moje emocje nie pasują do ogólnego obrazka całej sytuacji. Wtedy nie lubimy się wyróżniać, ani odstawać od innych. Wraz z wyrażaniem swoich emocji przychodzi mi do głowy pewne słowo – zaufanie. Kiedy nie czujemy się bezpieczni w swoim otoczeniu, wśród osób wokół coś nas blokuje, nie ufamy i nie chcemy się uzewnętrzniać. Jesteś psychologiem z doświadczeniem, więc doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, ile czasu nieraz potrzeba na utworzenie bezpiecznej przestrzeni w relacji i na zdobycie zaufania osoby, która zwraca się do Ciebie z problemem.

„Mały Książę”

Poruszając ten temat nie mogłem nie odwołać się do książki tak dobrze wszystkim znanej. Mały Książę wędruje po różnych planetach i poznaje przeróżne osobistości tylko po to, żeby na koniec wrócić na swoją planetę i zająć się różą. Piękne, prawda? Jednak tym razem pomówmy o zwierzęciu. Podczas swojej wędrówki bohater poznał lisa. Puchaty zwierz uczy Małego Księcia jak go oswoić. Opowiada o budowaniu relacji i zdobywaniu zaufania.  Obaj wiedzą, że nastąpi taki czas, kiedy będą musieli się rozstać. Wtedy lis mówi o wszystkich rzeczach, które będą mu przypominały o wspólnych chwilach. Łezka się w oku kręci w tym jakże wzruszającym momencie. Mimo wszystko w książce nie pojawia się ten czarny scenariusz. Obaj nie stracili do siebie zaufania, żaden nie zawiódł, żaden nie został zdradzony. Ludzie mają różne motywy, czasem zbytnio kierują się emocjami. Kiedy jednak człowiek przejrzy na oczy, to łapie się za głowę i myśli jak naprawić całą sytuację.

Odzyskać zaufanie

Tutaj zaczynają się schody. Jak odzyskać coś, na co pracowało się całymi latami? Sytuacja z przeszłości może bardzo wpływać na postrzeganie obecnych sytuacji. Osoba zdradzona może bezpodstawnie podejrzewać drugą osobę w związku o kontynuowanie swoich poczynań. Z kolei jeżeli po raz któryś z rzędu nie pojawię się na spotkaniu, to mogę liczyć się z tym, że mój rozmówca zaniecha jakiegokolwiek dialogu ze mną. Mimo szczerych chęci cały plan okazuje się jednym wielkim niewypałem. Takie sytuacje wymagają dialogu, ale też diametralnej zmiany postępowania. Zaufanie jest bardzo delikatne i należy o tym pamiętać. Przyjacielu, masz może rady jak takie zaufanie odbudować?