A ja lubię pociągi
Ostatnimi czasy rozmawialiśmy dużo o młodości, nowej energii do życia. Pojawił się też temat kształtowania własnej tożsamości i stawiania granic. Poraz kolejny piszę siedząc, dość wcześnie rano, w kolejnym pociągu. Nowa podróż, kolejne przygody. Może już nie tak nieznane te tereny docelowe, ale ponoć nigdy nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Oczywiście o tej porze roku nad ranem są cudowne widoki. Łąki i pola spowite mgłą i lasy barwione ognista czerwienią wschodu słońca. Takie widoki napawają optymizmem, ale też skłaniają do refleksji, którymi chciałbym się podzielić. Pociąg może pomóc.
Pociąg do życia
O ile nigdzie się nie śpieszymy i nasz pociąg się opóźni nic poważniejszego się nie stanie, najwyżej będziemy nieco poddenerwowani. Natomiast jeżeli pociąg do życia złapie zbyt duże opóźnienie może się okazać, że nasze 5 minut już dawno minęło. Idąc na pociąg miałem różne myśli. Między innymi takie, że świat jest zbyt piękny, żeby go nie oglądać. Oczywiście nie mam na myśli siedzenia przed telewizorem i oglądania National Geographic, czy innych treści pokazujących piękno naszego świata. W tym przekonaniu utwierdziły mnie widoki, które było mi dane podziwiać przez okno pędzącego pociągu.
Pociąg do refleksji
Od tysięcy lat ludzie filozofują, są skłonni do różnego rodzaju rozmyślań na temat całego świata. Okazuje się, że często z tego całego świata niestety mamy okazję wykluczyć jeden bardzo ważny element – siebie. „Podaj mi człowieka, a znajdę na niego paragraf”. W tym zdaniu chyba jest zawarta całą myśl, którą chciałem przekazać. Dziki człowieka, a to ocenię, zwrócę uwagę, ale co jeżeli to ja zostan3 oceniony? Tutaj robi się już nieco mniej kolorowo. Korzystając z chwili dla siebie czasem warto wsiąść w pociąg do refleksji. Oczywiście tych zdrowych. Tak jak już niegdyś pisałeś w swoim wpisie, Przyjacielu.
Pociąg do bycia
„Być albo nie być, oto jest pytanie”, na które czasem warto sobie odpowiedzieć. Człowiek jest, ale gdzie? W różnych miejscach i momentach swojego życia. Jeden ma z górki, a drugi musi akurat włożyć więcej wysiłku, by pod tę górę wejść. Uważam, że jest to dość dobry argument mówiący, że nie warto się porównywać z innymi. Jest jednak pytanie, które chciałbym zadać. Skoro już siedzimy w pociągu do bycia z przedziałami do refleksji, to pomyśl, proszę, gdzie jesteś? W czym zawiera się Twoje „być”? Czy jesteś zadowolony z odpowiedzi?
Pociąg w nieznane
Jak widać różne rzeczy nas pociągają. Mamy różne gusta i drogi do przebycia. Różne trudności i chwile wytchnienia. Chciałbym zachęcić Cię do zajęcia miejsca w jednym z pociągów.cdokąd jedziesz? Który pociąg pomoże Ci dotrzeć do celu? A może już dotarłeś i teraz jesteś drogowskazem dla innych? Tak czy inaczej wsiądź do pociągu, podróżuj w nieznane i podziwiaj cuda!
2 komentarze do “Pociąg do refleksji”
Możliwość komentowania została wyłączona.