Wieszczył młodości wieszcz
„Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy. Młodości! dodaj mi skrzydła! Niech nad martwym wzlecę światem. W rajską dziedzinę ułudy. Kędy zapał tworzy cudy. Nowości potrząsa kwiatem i obleka w nadziei złote malowidła”. Tak jakość skojarzył mi się wiersz Mickiewicza gdy czytałem Twój wczesno poranny wpis Podróżniku. W kilku słowach podzielę się ogólną refleksją na jego temat.
Nie deptać kwiatów!
Gdy tak piszesz z zaangażowaniem o młodości, o otwartości, chęci do życia i osiąganiu rzeczy niemożliwych, mogę tylko krzyknąć: „Do boju!” Uważam, że w żadnym wypadku nie należy deptać takiego zapału. Jesteś młody Podróżniku i życie przed Tobą. Buduj je po swojemu. Buduj je jak chcesz. Nie determinuje Cię, Twoja historia, pochodzenie itd. Tak, wszystko przed Tobą. A więc: „Do boju!” Ten młodzieńczy zapał „tworzy cudy, nowości potrząsa kwiatem i obleka w nadziei złote malowidła”. I to jest piękne!
O tych innych granicach
Jakoś tak jest, że jak człowiek jest młody, łatwo przychodzi mu myśleć, że może wszystko. Pytałeś dlaczego ludzie odpuszczają? Za mało mam miejsca, by odpowiedzieć. Niektórzy się boją, niektórzy nie wierzą w siebie. Inni nie mieli wzorca. Jeszcze inni usłyszeli, że są do niczego (np. od rodziców) i uwierzyli w to. Są też tacy, którzy nie odpuścili i wciąż walczą. Niektórzy (zwłaszcza ci starsi) przekonali się, że jednak nie mogą wszystkiego. Spotkały ich w życiu sytuacje, które ich w jakiś sposób pokonały, a może raczej „sprowadziły na ziemię”.
Jako w niebie, tak i na ziemi
Im człowiek starszy, tym bogatszy w doświadczenia. Część z nich jest świadectwem sukcesu i wygranej. Część jest pełna bólu, strat, upadków, przegranych. Wielu ludzi ma doświadczenie tego, że chcieli dobrze, ale nie wyszło. I niekiedy wcale nie z ich winy. Człowiek potrafi doświadczyć sytuacji, nad którymi nie ma kontroli. To uczy go pokory. To przewartościowuje jego sposób myślenia. Chciał sięgnąć nieba, ale ostro walnął w glebę. Ludzie boją się bólu więc niekiedy przestają próbować, by znów go nie doświadczyć. Z drugiej strony faktycznie zaczynają doceniać co mają. Czy to jednak koniec?
„Jak człowiek przestaje marzyć – umiera”
To cytat z filmu „Skazany na bluesa”. Wypowiada go Tomasz Kot, grający legendarnego wokalistę Dżemu, Ryśka. Wydaje mi się, że nie każdy pracujący na etacie i nawet pijący piwo przed telewizorem, „odpuścił”. Trzeba byłoby z tym gościem sprzed TV porozmawiać i zapytać na czym mu naprawdę zależy, żeby nie osądzać go za to, że ma styl taki, a nie inny. W sumie ma do niego prawo. Czasem my (piszę „my”, bo zaliczam się do nich), ludzie żyjący w szarej rzeczywistości, jesteśmy mega szczęśliwi. Kurde! A nawet jesteśmy zwycięzcami! Hahaha. Może ten facet ze zwykłą pracą nie ma domu z basenem i nie skacze co dzień ze spadochronem, ale ma cudowną żonę, która kocha, która jest jego marzeniem, którą zdobył i czuje, że wygrał życie. Sukces bowiem niejedno ma imię. Czujesz to?
O młodości bez granic!
Kto młody niech marzy i realizuje marzenia ile wlezie. Niech szuka swojego stylu. Takiemu młodemu, który myśli, że może wszystko, niejeden starszy człowiek powiedziałby, że życie nauczy go pokory. Cóż, może nauczy, może nie nauczy. Myślę, że nie ma co być takim „mrocznym prorokiem”. A już na pewno nie ma co mierzyć innych swoją miarą i miarą swoich własnych doświadczeń. Dlatego Podróżniku – rób swoje i idź swoją drogą. Cokolwiek się na niej wydarzy, bierz za to odpowiedzialność i nawet gdyby nie ułożyła się tak jak sobie wymarzysz, bądź zawsze dumny z tego, że jest Twoja. Że podjąłeś walkę i żyłeś, jak uznałeś za słuszne.